Szanowna Pani Sołtys!
Piszę do Pani jako do przedstawiciela całej społeczności Bochotnicy bardzo zasmucona ostatnimi wiadomościami o rzekomej chęci z naszej strony obrazy mieszkańców czy przypisania im negatywnych cech.
Tych parę sformułowań, może rzeczywiście trochę niefortunnych, w kontekście prośby o wsparcie finansowe szczytnego celu budowy świątyni w żadnym wypadku nie miało odnosić się bezpośrednio do żadnego z mieszkańców wsi Bochotnica. Był to bardziej ogólny kontekst sytuacji naszego polskiego społeczeństwa zgnębionego przez setki lat zaborów, wojen, szczególnie II Wojny Światowej, bestialstw nazizmu oraz lat powojennych i spustoszenia okresu ideologii komunizmu. Czyli ogólnie rzecz biorąc, krzywdy wyrządzonej nam, Polakom, przez takie a nie inne uwarunkowania historyczno – polityczne, gdzie właśnie kościół był tak często ostoją wiary, patriotyzmu i wiary w lepsze jutro.|
Bardzo mi jest przykro, jeśli ktokolwiek poczuł się zlekceważony, znieważony czy niedoceniony. Nie było to w żadnym stopniu świadomym działaniem z mojej strony, bardzo szanuję mieszkańców tej pięknej miejscowości, w której spędziłam kilka lat mojego życia, remontując stare gospodarstwo, i właśnie z powodu tego szacunku i sympatii postanowiłam wszcząć inicjatywę budowy świątyni.
Żałuję, iż z powodu mojego wieku i stanu zdrowia nie byłam w stanie być w częstszym kontakcie i że nie zorganizowaliśmy wcześniej spotkania z mieszkańcami, by porozmawiać wspólnie o budowie świątyni, miałam wielkie przekonanie, iż mieszkańcy są zadowoleni i z radością oczekują powstania kaplicy, która pozwoli na uczestniczenie we Mszy Świętej na miejscu, szczególnie osobom starszym czy tym, dla których z różnych względów dojazd na niedzielną mszę do innej miejscowości jest utrudniony.
Przepraszam tych, którzy poczuli się w jakikolwiek sposób urażeni, i składam w Pani ręce szczere wyrazy mego zasmucenia powstałą sytuacją.
Podpisano: Elżbieta Zanussi
Laski, 1 grudnia 2013 r.