Jednym z takich miejsc jest odcinek ulicy Krakowskiej od wjazdu na wał naprzeciwko Spichlerza Kobiałki do samej przeprawy promowej. Kiedy zapuścimy się w tamte rejony, nasze oczy razić będą pordzewiałe i powyginane słupki i znaki drogowe, poniszczone mury przy schodach na wał oraz stare budynki zakładu komunalnego upstrzone wątpliwej jakości graffiti. Ulica przy kamieniołomach oraz dojazd do promu są w fatalnym stanie, a niektóre znaki drogowe są trudne do zauważenia z powodu zarastających je krzaków.
Te widoki to raczej kiepska wizytówka Miasteczka, zwłaszcza że nie da się ich ukryć - tędy prowadzi droga dojazdowa do promu, tędy wiedzie uczęszczany szlak spacerowy na Albrechtówkę czy do Mięćmierza.
Nie można powiedzieć, by Kazimierz w ostatnich latach nie zmieniał się na plus. Powinniśmy jednak zdawać sobie sprawę z tego, ile jest jeszcze pracy przed władzami miasta i jego mieszkańcami, żeby Miasteczko z każdej strony prezentowało się najlepiej jak to możliwe.