Klezmerzy jakich tu jeszcze nie było...
Mieli przyjechać tu już w lutym, dojechali w czerwcu i według zapewnień właścicieli Knajpy U Fryzjera jeszcze tu wrócą. Nayekhovichi – porywający klezmerzy z Moskwy.
Zapowiadający to wydarzenie, sprawca przyjazdu grupy i współwłaściciel Knajpy U Fryzjera Robert Sulkiewicz wspomniał ze sceny, iż takich klezmerów Kazimierz jeszcze nie widział. W pełni się z tym twierdzeniem zgadzamy. Nietypowe instrumentarium (gitara elektryczna, bas + cymbały, perkusja i klarnet) dawało wiele do myślenia... Co można wydobyć z tak niecodziennego dla klezmerskiego grania składu przekonaliśmy się w ciągu najbliższych 90 minut. Żywiołowy lider – Iwan Żuk od pierwszych chwil porwał publiczność – jego gitarowe solówki, w których można było usłyszeć nawet „płaczące” skrzypce – nagradzane były oddzielnymi brawami na stojąco. Podobnie jak wirtuozerskie, klarnetowe pasaże Maksima Karpyczewa, grającego też tego dnia na saksofonie. Wszyscy muzycy znakomicie współpracowali na scenie – geniusz przywódczy Wani i wspaniałe zgranie zespołu zaowocowały koncertem wybitnym i niesamowicie żywiołowym. Lider przez cały czas prowadził dyskusje z publicznością, a ta próbowała swoim wygrzebanym z zakamarków pamięci, dość szkolnym rosyjskim – prowadzić ten oryginalny dialog. Największy chyba aplauz wzbudził jeden z utworów zaśpiewany przez Nayekhovichi na 3 głosy!
Kto nie był – niech żałuje, lecz ten błąd można będzie jeszcze naprawić: Nayekhovichi przyjęli zaproszenie organizatorów Festiwalu Muzyki i Tradycji Klezmerskiej i wystąpią w koncercie finałowym 3 edycji tej imprezy, w lipcu 2008 roku.
Zespół wystąpił w składzie:
Vanya Zhuk - gitara, vokal
Maksim Karpychev - clarinet, saxophon
Zheka Lizin - tsimbal
Mitya Khramtsov - bass, violin
Fedor Mashendzhinov - drums