Klezmerska Noc w Kazimierzu (video)

Udostępnij ten artykuł

Piątkowy lipcowy wieczór to idealna pora na zabawę. Być może właśnie dlatego Klezmerska Noc i jam session przyciągnęły tam ogromną publiczność. Wspólnym śpiewom i tańcom nie było końca.

VI Festiwal Muzyki i Tradycji Klezmerskiej w Kazimierzu Dolnym powoli dobiega końca. Jednak zabawy nigdy dość. Piątkowy koncert przyciągnął do Knajpy „U Fryzjera” tłumy publiczności spragnionej żwawej muzyki. Swoje umiejętności prezentowali dobrze znani w Miasteczku artyści z zespołów Di Kuzine, Rzeszów Klezmer Band oraz NeoKlez.

 

Już od samego początku koncertu muzyka wpadała w ucho, a nogi rwały się do tańca. Każdy utwór nagradzały gromkie brawa. A młodzi, pełni energii artyści zachęcali publiczność do wspólnej zabawy. Na początek wystąpił zespół Di Kuzie, a zaraz za nim NeoKlez oraz Rzeszów Klezmer Band. Szybkie, pełne ekspresji utwory przeplatały się ze spokojnym brzmieniem klezmerskich ballad. Jednak można by rzec, że z każdą piosenką koncert coraz bardziej się „rozkręcał”. A razem z nim publika.
 
Początkowo niewielu było odważnych, którzy zdecydowali się na tańce. Jednak wraz z upływem czasu ta odwaga nie była wcale potrzebna – nogi same podrywały się do góry. Tańczono pod sceną, z tyłu namiotu oraz tuż obok. Miejsce nie miało znaczenia. Liczyła się ta niesamowita atmosfera oraz muzyka, która nie pozwalała ustać w miejscu. Nie ważne było też to, czy poruszamy się w tym tańcu rytmicznie, czy też nie, każdy tańczył po swojemu. I w takich chwilach brakuje w Kazimierzu Leona Blanka, który pokazał kroki hory czy też bułgara. Który w pewien sposób, wraz z Robertem Sulkiewiczem, współtworzył Festiwal Muzyki i Tradycji Klezmerskiej w Kazimierzu Dolnym. Który do dziś pozostaje niezastąpiony…

Data publikacji:

Autor:

Komentarze