Zbigniew Wacławski uważa, że najważniejsza sprawa w obecnej sytuacji to poprawić stan finansowy gminy, która została zadłużona do niebezpiecznego poziomu, co ociera się o konieczność ustanowienia zarządu komisarycznego, który przejmie obowiązki organów gminy, skoro te są nieskuteczne w działaniu. Jedną przyczyn tego stanu rzeczy jest według kandydata sprawa budowy kompleksu sportowo – rekreacyjnego z basenami, która już w sposób znaczący osłabiła budżet gminy a realizacja projektu może być dla tych finansów katastrofalna.
- Pierwotny zamysł budowy szkolnych obiektów sportowych znajduje moją pełną akceptację i poparcie – mówi Zbigniew Wacławski. – Uważam, że stworzenie bazy, w skład której wchodziłby basen, boisko do gry w siatkówkę, kort tenisowy jest potrzebny, zważywszy, że jest takie zapotrzebowanie oraz oczekiwania naszej młodzieży. Zastanowiłbym się jednak nad skalą wielkości przedsięwzięcia oraz określeniem zadań, jakie miałby on wypełniać biorąc pod uwagę szereg czynników związanych m.in. z programem rozwoju miasta i gminy.
Z pewnością nasze aspiracje nie powinny się kłócić z zadaniami Komitetu Olimpijskiego czy aspiracjami wielkiego sportu, który w obecnych czasach posiada stosowne zaplecze finansowe. Kazimierz ma określoną funkcję i charakter, usilne przekształcanie go w mekkę sportu, z pewnością nie przyniesie pożądanego skutku. Planowany obiekt powinien służyć przede wszystkim naszej społeczności, odpowiadać bezpośrednim zapotrzebowaniom – przynajmniej w pierwszym etapie. Możliwość późniejszej rozbudowy zawsze powinna istnieć. Trzeba więc przewidzieć i taką ewentualność, co uważam jako wyraz rozsądku. Obecna forma, przedstawiona przez nasze władze, odbiega dalece od przyjaznego spojrzenia w aspekcie architektonicznym i czysto ekonomicznym. Obiekt ten w odczuciu wielu ludzi jest nieprzyjazny otoczeniu. Bardzo nowoczesna architektura po prostu Nam nie pasuje. Mamy do tego prawo, by tak zareagować. W końcu my tu żyjemy i nie chcemy być świadkami rewolucji w ustalonym charakterze zabudowy. Ważnym jest również zastanowienie się nad stroną finansową. Błędem jest aspirowanie do ośrodków sportowych, które mają swoje oparcie w klubach sportowych czy organizacjach rządowych. Budowa tak ogromnego obiektu jest szalenie droga, powstaje więc pytanie: skąd zdobyć na to środki finansowe? Wszyscy powiedzą z funduszy unijnych. Zgoda, niech tak będzie. Mamy obiekt, powstaje pytanie: jak utrzymać taki kolos?
Drodzy Państwo, w interesach nie ma miejsca na słowa „ jakoś tam będzie”, nie ma słowa „damy jakoś radę”… Ekonomia jest bezlitosna, weryfikuje nasze poczynania, sprowadza do przykrych realiów. Obecny stan rzeczy nie sięga granicy tragedii, jest na pewno wpadką nierozwagi. Zastanówmy się raz jeszcze, przeanalizujmy, zanim będzie za późno.
Wybory dają szansę na zmianę tej sytuacji. Kazimierz zasługuje na lepsze jutro – twierdzi Zbigniew Wacławski.