Kazimierski Rynek 1 sierpnia. Trwają prace przy montażu sceny, gdzie już wkrótce zabrzmi muzyka Festiwalu Filmu i Sztuki Dwa Brzegi. Na razie dźwięczą metalowe rurki, słychać głosy montażystów. Przy kawiarnianych stolikach chwilę spokoju usiłują znaleźć ci, którzy przyjechali do Kazimierza uszczknąć coś z festiwalowej atmosfery.
I nagle – coraz bardziej narastający dźwięk strażackiej syreny. Wybiła słynna Godzina W. Rynek zamiera. Ludzie przystają. Cichną odgłosy montażu. Wstają goście w kawiarnianych ogródkach. Uwaga koncentruje się na młodych ludziach pod studnią z białoczerwonymi flagami. Chwila dla Warszawy. Kazimierz też pamięta.
- Cała Polska pamięta o rocznicy Powstania Warszawskiego, największego zrywu w czasie II wojny światowej, który pokazał, że walczymy, jesteśmy jako Polacy zdeterminowani, aby odzyskać niepodległość, aby uwolnić się spod okupacji niemieckiej – mówi Grzegorz Dunia burmistrz Kazimierza Dolnego obecny podczas happeningu.
Happening upamiętniający Powstanie Warszawskie zupełnie spontanicznie zorganizowała młodzież Gminnego Zespołu Szkół pod opieką swojego wychowawcy i nauczyciela historii Marcina Pisuli.
- Chcieliśmy przyjść i uczcić Powstanie, jeśli nie w samej Warszawie, to chociaż tu, w Kazimierzu – mówi Cezary Zawiślak z 2 gimnazjum, jeden z uczestników akcji. – I na to nie szkoda wakacji.
Pamięć i cześć – to jest najważniejsze, nawet gdy nie cichną dyskusje o sensie tego patriotycznego zrywu.
- Są dwie strony medalu. Jedna to sprawa wysokiej polityki – słusznych czy nie słusznych decyzji na najwyższych szczeblach. I to jest dyskusja dla historyków. Ale prowadząc taką dyskusję, musimy uważać, by nie podważyć przy tym idei walki tych ludzi, którzy w tym Powstaniu – nie szczędząc własnej krwi i życia – uczestniczyli, bo im się należy bezsprzeczny szacunek – mówi Marcin Pisula, historyk, organizator happeningu w Kazimierzu.
Strażacka syrena kazimierskiej OSP przypomni o Powstaniu Warszawskim takze za rok.