Listopadowy szary dzień – podobnie bezlistny i siwy jak 98 lat temu. I podobnie radosny. Mamy się z czego cieszyć – po 123 latach niewoli już prawie tyle samo czasu znowu istniejemy w świadomości świata jako odrębne państwo.
- Wolność nie jest nam dana, ale zadana – powiedział, cytując Jana Pawła II burmistrz Andrzej Pisula pod murami Klasztoru w kazimierskim miejscu pamięci narodowej – i z tej zadanej wolności będziemy rozliczani z tego, w jaki sposób jesteśmy w stanie wykorzystywać tę wolność dla dobra naszej ojczyzny, tej szeroko rozumianej ojczyzny europejskiej, ojczyzny szerzej rozumianej – naszej polskiej, ale również tej małej ojczyzny – naszego środowiska kazimierskiego, w którym przyszło nam żyć, w którym przyszło nam ze sobą współpracować, w którym – tak jak dzisiaj – przyszło nam również się modlić o to, by ta współpraca przynosiła owoce, żebyśmy umieli rozwiązywać problemy, a nie stwarzać problemy, żebyśmy umieli wspierać się, chociaż również trzeba czasami spierać się w dobrej wierze, ale żeby w wyniku tych sporów powstawały alternatywy wokół problemu, który chcemy rozwiązać, żeby można było pójść jedną czy drugą drogą, ale dojść do celu.
To jesienne święto kazimierzacy celebrowali tradycyjnie mszą świętą w Farze, by potem przejść kolumną marszową pod mury Sanktuarium Matki Bożej Kazimierskiej, gdzie w asyście pocztów sztandarowych ochotniczych straży pożarnych, szkół i instytucji złożono wiązanki kwiatów pod pomnikiem Józefa Piłsudskiego.