Kazimierz straci ochronę konserwatorską?

Udostępnij ten artykuł

Kazimierz zelektryzowała wieść, że Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego wszczęło procedurę postępowania administracyjnego dotyczącą podważeniu decyzji o wpisaniu Kazimierza Dolnego do rejestru zabytków.

Urząd Miasta w Kazimierzu Dolnym udostępnił w Biuletynie Informacji Publicznej pismo Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w sprawie wszczęcia postępowania administracyjnego zmierzające do stwierdzenia nieważności wpisania do rejestru zabytków obszaru miasta Kazimierza Dolnego. Czy to oznacza, że Kazimierzowi Dolnemu – i to na wniosek jednego obywatela – może grozić zniesienie ochrony konserwatorskiej? Czy to jest w ogóle możliwe?

- Mnie by to nie zdziwiło. Miasto jest i tak już dostatecznie oszpecone przez przyjezdnych inwestorów, więc… - mówi mieszkanka Kazimierza. – Kto pamięta Kazimierz sprzed 30 lat, widzi różnicę. Może ktoś chce uszczęśliwić ludzi kolejnym osiedlem, a przeszkodą w tym jest ''rejestr zabytków”?

To rodzi niepokój o to, jak będzie wyglądał Kazimierz po ewentualnym zniesieniu ochrony konserwatorskiej. Czy to oznacza, że odtąd będą tu mogły być realizowane inwestycje takie jak te planowane chociażby w latach 60. ubiegłego wieku, jak na przykład tunel pod klasztorem ojców franciszkanów, przez który biec miała trasa szybkiego ruchu z Puław do Opola Lubelskiego czy nowoczesny kompleks domów wczasowych dla pracowników puławskich Azotów? Tamtym fantastycznym pomysłom przeciwstawił się Jerzy Żurawski, który na początku 1972 r. objął w Kazimierzu stanowisko konserwatora zabytków. Co na to obecny konserwator zabytków?

- W mojej opinii mało prawdopodobnym pozostaje stwierdzenie nieważności decyzji w sprawie wpisu do rejestru zabytków układu urbanistycznego Kazimierza Dolnego – mówi lubelski wojewódzki konserwator zabytków Dariusz Kopciowski. – Kazimierz Dolny to unikatowe miejsce w skali kraju. Jedno z niewielu małych miast, które zachowało historyczny plan, sylwetę, skalę, panoramy i powiązania krajobrazowe oraz zabytki świadczące o wielowiekowej historii i tożsamości kulturowej. Wszystkie te elementy zachowały się w stopniu przesądzającym o wysokich wartościach zabytkowych i atrakcyjności miejsca. Stąd ochrona konserwatorska Kazimierza Dolnego winna zostać utrzymana, tym bardziej że to małe miasto zostało wpisane przez Prezydenta RP na listę Pomników Historii.

Niektórzy jednak uważają, że zmiany w kwestii ochrony konserwatorskiej Kazimierza są konieczne.

- Obie podważane decyzje – zarówno ta z 1966 i 1983 – są zgubą dla Kazimierza – uważa mieszkaniec Kazimierza. – Powinno się opracować nowe założenie, które chroniłoby zarówno tkankę urbanistyczną ścisłego centrum, jak również nie byłoby młyńskim kołem u szyi dla mieszkańców peryferii Miasteczka, którzy nie mogą niezabytkowego domu wyremontować bez zgody konserwatora, co jest paranoją. Nadzór konserwatorski przewiduje bowiem, że każdy budynek, nawet ten poza centrum, podlega decyzjom konserwatora, a to oznacza, że głupia wymiana eternitu na inne bezpieczne pokrycie dachowe wymaga pozwolenia konserwatorskiego – bez tego nadzór budowlany nie może wydać decyzji. Tutaj rodzą się kolejne problemy w postaci długotrwałego procesu uzyskiwania takiej zgody oraz kosztów, albowiem pozwolenie konserwatorskie – jeden papierowy świstek – kosztuje 82 zł. Ponadto w owym projekcie wymiany pokrycia dachowego musimy spełnić normy, co do których nie ma konkretnych wytycznych na stronie internetowej Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, czyli jesteśmy zmuszeni wszystkiego dowiadywać się drogą telefoniczną. Oczywiście to nie daje nam gwarancji pozytywnego rozpatrzenia naszego wniosku. Inną rzeczą jest czas rozpatrywania takich pism – 2-3 tygodnie to jest względne minimum. Warto dodać, że konserwator narzucając swoje zdanie w kwestiach budowlanych, często generuje koszta budowy/remontu, czym odstrasza potencjalnych mniej zamożnych mieszkańców naszego Miasteczka od budowania się na terenie znajdującym się pod ochroną konserwatorską. Dlatego potrzebne jest pogodzenie tych dwóch decyzji, czyli zachowanie status quo dla samego centrum (Rynek, Witkiewicza, Senatorska, Krakowska, Nadrzeczna, Lubelska, Puławska etc.) ale wyjęcie spod ochrony ulic, które nie stanowią ścisłego centrum i nie mające jakiś trwałych elementów tradycyjnego budownictwa.

Czy takie są jednak intencje Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które wszczynając postępowanie administracyjne podważające zasadność wpisania Kazimierza Dolnego do rejestru zabytków, chce ulżyć zwykłym obywatelom? Kim jest i jakie ma zamiary obywatel, na wniosek którego to postępowanie zostało wszczęte? Czyżby to ktoś planuje inwestycje w centrum, a status zabytku mu przeszkadza?

O szczegóły dotyczące zasadności tegoż postępowania zapytania poselskie złożył poseł Włodzimierz Karpiński.

- Uruchomiona na wniosek jednego z mieszkańców procedura  budzi w sympatykach miasteczka i lokalnej społeczności lekką konsternację zważywszy, że nazywany "perłą polskiego renesansu" Kazimierz Dolny ze względu na swoje walory architektoniczno-przyrodniczo-krajobrazowe  w 1994 roku zarządzeniem Prezydenta Lecha Wałęsy zyskał status Pomnika Historii. Dzięki staraniom wielu osób zaangażowanych na przestrzeni lat w walkę o zachowanie unikatowości i zabytkowego charakteru miasteczka możemy cieszyć się jego pięknem i podziwiać odnowione dzieła architektury takie jak chociażby zamek i basztę, Kościół Farny czy kamienice braci Przybyłów – pisze poseł Karpiński. –  Czy ministerstwo widzi możliwości zmiany przepisów dotyczących wyżej opisanej sytuacji, wyciągając konkluzje z przypadku dotyczącego Kazimierza Dolnego, gdzie na wniosek jednego obywatela uruchamiana jest cała procedura urzędnicza?

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego tak komentuje swoje działania w tej sprawie:

 

- Informujemy, że przedmiotowy wniosek dotyczy stwierdzenia nieważności decyzji Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Lublinie z dnia 24 stycznia 1983 r. Jako podstawę wniosku wskazano art. 156 § 1 pkt 2 Kodeksu postępowania administracyjnego, który stanowi, że stwierdza się nieważność decyzji wydanej bez podstawy prawnej lub z rażącym naruszeniem prawa - pisze Maria Żukowska z Centrum Informacyjnego Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. - Konsekwencją stwierdzenia nieważności decyzji o wpisie zabytku do rejestru rzeczywiście jest pozbawienie obszaru lub obiektu prawnej ochrony konserwatorskiej. W odniesieniu do Kazimierza Dolnego rozważania na temat sposobu rozstrzygnięcia ww. sprawy i konsekwencji rozstrzygnięcia są przedwczesne.

Dziś te rozważania może i są przedczesne, jednak jutro może być już na nie zwyczajnie za późno...

Data publikacji:

Autor:

Komentarze