Kapłani i wierni – morze ludzi wypełniło kościółek Zwiastowania Najświętszej Marii Panny w Kazimierzu w czasie mszy pogrzebowej ojca Bonifacego. Ludzie stali także na zewnątrz – na dziedzińcu przy drodze krzyżowej i na schodach. Przyszli pożegnać kapłana – kaznodzieję, kapłana - spowiednika, kapłana – misjonarza, kapłana – który nie bał pochylić się nad drugim człowiekiem, wysłuchać go i jeżeli trzeba służyć radą, wykorzystując mądrość ludzi Afryki, kapłana – autorytet.
- Bonum facere – dobrze czynić. Bonifacy – dobrze czyniący. Myślę, że całe jego życie było realizacją tej dewizy zawartej w jego zakonnym imieniu. Dobro czynił drugiemu człowiekowi nie tylko tu, w kraju, ale i na misjach – powiedział jeden z kałanów dekanatu kazimierskiego.
W czasie homilii podkreślano także artystyczne dokonania ojca Bonifacego: obrazy, które namalował w kościołach w Afryce uwiecznione zostały na znaczkach pocztowych wydanych przez rząd w Togo, jego fotografie z Afryki, których pozostawił bardzo wiele, dokumentują nie tylko uroczystości religijne, ale pokazują także życie zwykłych ludzi, ludzi, którzy mu ufali, bo traktował ich z szacunkiem. Ducha Afryki pokazują także przysłowia, które namiętnie zbierał, opracowywał i planował wydać, ale … nie zdążył.
- Święty Franciszek powiedział, że można dzień dzisiejszy przeżywać z pasją, na przyszłość patrzeć z nadzieją pod warunkiem, że na przeszłość patrzy się z wdzięcznością. Jak słyszeliśmy, takie było życie naszego ojca Bonifacego – powiedział przedstawiciel kurii lubelskiej. – Na przeszłość patrzył z wdzięcznością, widząc tam ślady Żywego Boga, teraźniejszość – czy była w Polsce, czy w Afryce – przeżywał z pasją, a na przyszłość patrzył z nadzieją i nie zawiódł się. Dzisiaj ta nadzieja wypełnia się w Chrystusie zmartwychwstałym.
Ojca Bonifacego pochowano na kazimierskim cmentarzu w kwaterze ojców franciszkanów.
Kazimierz pożegnał ojca Bonifacego
Tłumy odprowadzały ojca Bonifacego w tę ostatnią drogę. Sanktuarium Matki Bożej Kazimierskiej nie mogło pomieścić wszystkich, którzy przyszli go pożegnać.