Ogień z wodą nie po drodze
Gdy wikliny drżące
Kosy zwieszą jak dziewczyny
I zakwitną słońcem – śpiewała Anna German.
Te same słowa powtórzone zostały podczas Kazimierskich Zaduszek Artystycznych, by wspomnieć Teresę i Eugeniusza Wiśniewskich kazimierskich mistrzów, którzy wiklinie – topielicy nadawali kształty użyteczne, wplatając je w życie swoje i innych ludzi. Kosze, koszyczki, kufry, abażury i ramki – wychodziły spod ich rąk w czasie, gdy prowadzili klasy wikliniarskie najpierw w podkraśnickiej Księżomierzy, a potem w Kazimierzu, a także w czasie prowadzenia własnego Zakładu Wikliniarstwa Artystycznego i Użytkowego „Wiklina”. To właśnie w tym zakładzie powstały między innymi wykonane przez Eugeniusza Wiśniewskiego rekwizyty wykorzystane w filmie Jerzego Kawalerowicza „Quo vadis”: tron Nerona, na którym zasiadał Michał Bajor, patera, z której owoce jadła Ligia czy wazon, z którego Eunice wyjęła kwiaty, by przystroić posąg Petroniusza.
- Teresa i Eugeniusz żyli cicho i spokojnie wykonując swoje codzienne obowiązki rodzinne i zawodowe, wtapiając się w pejzaż kazimierskich artystycznych tradycji – napisano w okolicznościowym folderze Kazimierskich Zaduszek Artystycznych. – Tutaj wykształcili wielu uczniów, którzy do dziś kontynuują zawód. Byli prostymi, skromnymi ludźmi, którzy kochali swoją pasję wikliniarską i z powodzeniem ją realizowali. Odeszli pozostawiając na zawsze ślad…
Ten ślad utrwala wystawa fotografii i wyrobów z wikliny wykonanych ich ręką. Ten ślad podczas Kazimierskich Zaduszek Artystycznych wspominali ich przyjaciele, koledzy z pracy, sąsiedzi, uczniowie. Wspomnienia splatały się z modlitwą.
Kazimierskie Zaduszki Artystyczne zakończył koncert Archidiecezjalnego Chóru Chłopięco-męskiego Pueri Cantores Lublinenses pod batutą ks. Attyli Hontiego.
Kazimierskie Zaduszki Artystyczne'19
Tegoroczne Kazimierskie Zaduszki Artystyczne w farze poświęcone zostały pamięci Teresy i Eugeniusza Wiśniewskich nauczycieli i mistrzów sztuki wikliniarskiej, którzy od 1980 r. związali swoje życie z Kazimierzem.