Tegoroczne sadzenie żonkili w ramach ogólnopolskiej akcji Pola Nadziei 2007 prowadzone z inicjatywy Elżbiety Kmity oraz parafii pw. św. Bartłomieja i św. Jana Chrzciciela nieprzypadkowo ma miejsce w listopadzie, tu ż po Zaduszkach Artystycznych, które zorganizowane przez Fundację w kazimierskiej Farze przygotowała młodzież z lubelskiej Szkoły Muzycznej im. Szeligowskiego. Podczas spotkania zaduszkowego 19 listopada br. ksiądz proboszcz Tomasz Lewniewski mówił:
- Śmierć dla człowieka to tragedia, ale jeśli spojrzeć na nią oczami wiary, staje się radością. Nie bójmy się śmierci. Nauczmy się, że to naturalny stan życia człowieka.
Ideą organizowania Pól Nadziei jest właśnie uwrażliwienie społeczeństwa, a przede wszystkim ludzi młodych – co podkreśla Elżbieta Kmita – na potrzeby drugiego człowieka. Pola Nadziei to program stworzony blisko 60 lat temu w Wielkiej Brytanii przez Fundację Marie Curie Cancer Care z Edynburga, która pomaga nieuleczalnie chorym na raka. Celem programu jest pozyskanie funduszy na potrzeby hospicjów i propagowanie idei opieki paliatywnej w społeczeństwie. Znakiem rozpoznawczym programu jest żonkil, który od czasów starożytnych jest symbolem nadziei na nowe życie – odrodzenie, a obecnie dodatkowo kojarzy się z nadzieją w walce z chorobą nowotworową. Kwiat ten poprzez swoją subtelność, barwę i zapach uświadamia nam wyższe cele istnienia, symbolizując kruchość i ulotność życia.
Kazimierskie poletko nadziei zostało obsadzone cebulkami żonkili, podarowanymi przez puławskie hospicjum, w nasłonecznionym ogródku pani Haliny Furtas przy pasażu spacerowym, jakim po remoncie stała się ulica Lubelska, którą wiele dzieci i młodych ludzi spieszy co dzień do przedszkola i szkoły. W akcji brała udział młodzież z Gimnazjum i Zespołu Szkół w Kazimierzu, która swojemu Polu Nadziei nadała kształt serca. Dziś na świeżo wzruszonej ziemi widać ledwie zarysowaną formę tego symbolu miłości i przyjaźni, wiosną jednak serce zazieleni się i zazłoci żonkilami, niosąc triumf poświęcenia nad egoizmem, miłości nad śmiercią.