- Od lat zadawane jest pytanie: Jak oddać hołd filmowym konotacjom Kazimierza? Podczas Festiwalu Dwa Brzegi znajdziemy na nie odpowiedź – mówił przed festiwalem Maks Skrzeczkowski, który w ramach poszukiwania tej odpowiedzi wymyślił akcję performatywną „Kazimierski Hollywood” odbywającą się w ramach Maratonu Akademii Odkryć Fotograficznych i Festiwalu Filmu i Sztuki Dwa Brzegi.
Dwumetrowe litery układające się w nazwę Kazimierz najpierw pozowały przed studnią na rynku, a potem powędrowały na Górę Trzech Krzyży przypominając wszystkim, że trwa Festiwal Filmu i Sztuki Dwa Brzegi w miejscu, które jest poniekąd takim polskim Hollywoodem.
- To było o tyle fajne, że wpisuje się w ten pulsujący rytm Kazimierza: coś się dzieje, coś się pojawia, coś znika, pojawia się jak fajerwerk, wyrasta jak kwiatek, a po chwili już go nie ma – mówi Maks Skrzeczkowski. – Warto zaskakiwać, warto zadziwiać, warto prowokować.
Akcja wywołała lawinę komentarzy od pozytywnych w stylu: „Kazimierzowski Hollywood, cieszmy się, że go mamy” po wyrazy oburzenia z powodu oszpecania krajobrazu i niszczenia przyrody.
- To na stałe? - koszmar, chyba każdy wie, gdzie jest, to jest bezmyślne małpowanie wzorców i szpecenie widoku, jestem za jak najszybszym usunięciem tego napisu – napisał jeden z internautów na Facebooku.
- Zaraz, zaraz. Przecież Góra to też rezerwat przyrody. Naprawdę coś takiego postawiono ?? – oburzał się inny.