Przez cały marzec trwała gotowość strajkowa nauczycieli, także w Kazimierzu. Nikt nie liczył jednak, że do tego strajku dojdzie. Wczorajsze nocne rozmowy na linii rząd – związki zawodowe – zwołane bardzo późno – na godzinę 19.00 – nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Gorączkowali się rodzice, którzy do ostatniej chwili nie wiedzieli, czy będą zajęcia w szkole, czy będzie konieczność zapewnienia dzieciom opieki w domu. Niektórzy dyrektorzy wysyłali do rodziców informacje o rozpoczęciu akcji strajkowej grubo po 22.00. Wcześniej takiej pewności po prostu nie było. Chociaż o tym, kto z nauczycieli ostatecznie przystąpi do strajku dyrektorzy i tak dowiadywali się w poniedziałek rano - dopiero wtedy, gdy nauczyciele zaczynali swoje planowe zajęcia w szkołach, czyli niekoniecznie o ósmej.
W Kazimierzu do strajku przystąpiły tylko dwie szkoły. Chociaż w obu nie wszyscy nauczyciele strajkują, i tak o normalnym funkcjonowaniu szkoły trudno mówić.
- Strajk się odbywa – mówi Janusz Raczkiewicz dyrektor Gminnego Zespołu Szkół. – Przyszło około 60 dzieci, które mają zapewnioną opiekę przez nauczycieli nie przystępujących do strajku. W sumie strajkuje 18 z 34 zatrudnionych u nas nauczycieli, chociaż nie wszyscy z nich pracują u nas na pełnych etatach. Dla tych uczniów z gimnazjum, którzy dziś przyszli, są organizowane zajęcia wyrównawcze z języka polskiego i matematyki, pozostali mają zajęcia przedmiotowe, ale klasy są łączone.
Podobna sytuacja panuje w Zespole Szkół im. Jana Koszczyca Witkiewicza, gdzie do szkoły przyszła dzisiaj połowa uczniów.
- Na liście strajkowej jest 3 nauczycieli, kolejne 3 osoby przebywa na zwolnieniach lekarskich, podobno dwóch nauczycieli, którzy po południu mają dyżur w internacie, też według mojej wiedzy przystąpi do strajku. W szkole w różnym wymiarze godzin zatrudnionych jest w sumie 21 nauczycieli – mówi dyrektor szkoły Teodor Józefacki. – I strajk, i zwolnienia zakłóciły nam troszkę pracę, ale zajęcia generalnie się odbywają – część normalnych, część zastępczych.
Taka sytuacja nie skończy się najprawdopodobniej dzisiaj. Związek Nauczycielstwa Polskiego ogłosił bowiem strajk do odwołania. I nie chodzi tu tylko o sztandarową podwyżkę płac, chociaż realnie zarobki nauczyciela wg danych ZNP wahają się od 2,4 do 3,3 tys. zł brutto.
- Walczymy o dobrą edukację, dobre warunki nauki i pracy w szkołach i przedszkolach, a przede wszystkim o wyższe płace – czytamy w komunikacie ZNP. – Obecnie niskie pensje są przyczyną braku nauczycieli w wielu miastach, wpływają na obniżenie prestiżu tego zawodu i są zagrożeniem dla jakości edukacji w Polsce.
To także walka o oczekiwane zmiany w oświacie.
- Reforma edukacji odbyła się bez akceptacji środowiska oświatowego. Ministerstwo Edukacji nie uzgadniało zmian i wprowadziło reformę, nie licząc się ze zdaniem nauczycieli. Tymczasem, to dzięki doświadczeniu – my, nauczyciele – dobrze wiemy, co należy zmienić w polskiej szkole! – czytamy w komunikacie zapowiadającym organizowaną przez ZNP Ogólnopolską manifestację pracowników oświaty pod hasłem „Mamy dość!”, która planowana jest na sobotę, 21 kwietnia o godz. 12.00 przed siedzibą Ministerstwa Edukacji Narodowej przy al. J.CH. Szucha 25 w Warszawie.
Jak dalej będzie wyglądała praca szkół w sytuacji strajku?
- Większość naszych nauczycieli, którzy będą mieli zajęcia jutro, zgłosiło gotowość do strajku – mówi dyrektor Józefacki. – Dlatego na jutro zaplanowaliśmy zajęcia integracyjne, jeśli będzie pogoda urządziły akcję Sprzątania świata.
Gotowość do zapewnienia opieki uczniom deklaruje także dyrektor Gminnego Zespołu Szkół.
- Strajk dezorganizuje nam pracę, ale musimy sobie poradzić. Wszyscy uczniowie, którzy przyjdą jutro do szkoły, będą mieli zapewnioną opiekę – mówi dyrektor Raczkiewicz. – Natomiast egzaminy odbędą się bez przeszkód.
Pozostałe szkoły w gminie Kazimierz nie przystąpiły do strajku.