Obie kazimierzanki. Ewa – z dziada pradziada, Maja – z własnego wyboru. Obie miłośniczki literatury: Ewa – tej, którą tworzą inni, Maja – także tej, którą tworzy sama. Obie o jednym nazwisku: Wolny, chociaż niespokrewnione. W Kazimierskim Ośrodku Kultury Promocji i Turystyki rozmawiały o ostatniej powieści Mai – „Powrót z Północy”. Jak Wolna z Wolną…
Rozmowom na temat bohaterów „Powrotu z Północy” – tych fikcyjnych i tych, mających rodowód historyczny, towarzyszyły fragmenty powieści w wykonaniu Wiktorii Gorodeckiej, która czyta powieść Mai Wolny w wersji audiobook. Towarzyszyły także zdjęcia z podróży pisarki na Syberię, która jawi się jako miejsce niejednoznaczne. Z jednej strony jest miejscem kaźni polskich powstańców, a innej miejscem kariery polskich inżynierów, z jeszcze innej – miejscem surowej przyrody, gdzie śmierć chodzi pod rękę z życiem…, a życie – ze śmiercią.
Swoje pytania do Mai Wolny mogli też zadać czytelnicy, którzy pytali między innymi o tajniki warsztatu pisarza.
- To wielki przywilej tego zawodu: w pisaniu ma się dziecięcą radość z możliwości konstrukcji całego świata – odpowiadała Maja Wolny. – Kiedy zaczynam, mam przed sobą cały świat, wszystkie kolory, całą paletę, mogę wszystko! Żeby ta budowla mi wyszła konstrukcyjnie, żeby się nie zawaliła jak niektóre wieże moich dzieci, kiedy były jeszcze bardzo małe, ja sobie wszystko szczegółowo rozpisuję. W krainie słów jestem potwornym pedantem. Moje niedobory w życiu codziennym są kompensowane w powieści. Mam wszystko szczegółowo rozpisane. Niektóre wątki są zaskoczeniem, ale wszystkie przecięcia są wcześniej zaplanowane. Na pisanie wykorzystuję godziny poranne, kiedy nikomu nie przeszkadza moje odizolowanie. Mnie też bardzo pomaga miasto, w którym mieszkam. Nauczyłam się przez swoje podróże zadowolenia się niewielką przestrzenią – oprócz Kazimierza Dolnego za warsztat w pracy nad książką służył mi maleńki przedział Kolei Transsyberyjskiej, w którym byłam sama. Z bardzo małym okienkiem, w którym przewijał się monotonny pejzaż, z kojącym stukotem kół, z komórką bez zasięgu, bez Internetu… Wtedy bardzo dużo udało mi się napisać.
Maja Wolny zdradziła również, nad czym pracuje obecnie.
- Pracuję teraz nad nową powieścią. Jej akcja będzie się rozgrywała nad Morzem Północnym, ale w części brytyjskiej, gdzie są białe klify, odludne miejsca nadmorskie, bardzo małe miasteczko i… bardzo duży wybuch! Tyle mogę powiedzieć.
Zwieńczeniem spotkania były książki, po autografy do ustawiła się spora kolejka czytelników. Była też okazja, by skosztować prawdziwej syberyjskiej czagi uwarzonej w nie mniej prawdziwym rosyjskim samowarze!
Fragment spotkania na facebooku