Prace przy instalacji przed Muzeum Przyrodniczym dobiegają końca. Niewielki placyk obsadzono roślinami i wybrukowano polnymi kamieniami. Między nimi zainstalowano dyskretne oświetlenie. Pod koniec tygodnia dojechały ogromne koła łopatkowe parostatku Traugutt.
- „Traugutt” widywany często w Kazimierzu, witany był ze szczególną sympatią przez mieszkańców, cieszył się też popularnością wśród turystów. Może ze względu na piękną linię, a może przez ujmujący sposób bycia załogi – pisze w artykule „Parostatków jakże żal” w numerze 7 „Brulionu Kazimierskiego” z 2006 r. Stefan Przesmycki, który zaangażował się w wyeksponowanie kół napędowych parostatku w przestrzenia Kazimierza od wieków związanego z żeglugą rzeczną.
Parostatek „Traugutt”, którego nie udało się uratować od zezłomowania kazimierskiemu armatorowi Henrykowi Skoczkowi, symbolicznie chociaż zacumował w Kazimierzu. Jego koła napędowe weszły w skład ciekawej instalacji autorstwa Marka Kozieła, Tadeusza Strzępka i Stefana Przesmyckiego przed Muzeum Przyrodniczym. Pomnik powstał dzięki środkom gminnym.