Festiwal Filmu i Sztuki Dwa Brzegi co roku gości wybitnych twórców, czy to filmowych czy muzycznych. W poprzednich edycjach festiwalu gośćmi specjalnymi w ramach cyklu „I Bóg stworzył aktora…” byli: Marek Kondrat, Zbigniew Zamachowski, Jerzy Stuhr, Krystyna Janda oraz Janusz Gajos. Tegoroczną bohaterką tej sekcji jest Stanisława Celińska – wybitna aktorka obdarzona potężnym głosem, niezwykle barwna postać przyciągająca do siebie ludzi, niczym magnes. Na Dwóch Brzegach po raz kolejny możemy zobaczyć artystkę w jej największych rolach filmowych i teatralnych. Dodatkową atrakcją był koncert „Nowa Warszawa” oraz spotkanie z publicznością, które prowadziła Grażyna Torbicka.
- Na festiwalu pokazujemy filmy, spektakle teatru telewizji z Pani udziałem – mówi Grażyna Torbicka. - Byliśmy też na koncercie „Nowa Warszawa”. Dziś, każdy z nas, kto wziął udział w tym wydarzeniu, opowiadając i wspominając go, ma ciarki. I za to bardzo Pani dziękujemy. Za stworzenie niezwykłej atmosfery i wyjątkowego klimatu podczas koncertu. Wszyscy są pod ogromnym wrażeniem zarówno muzyków, jak i Pani. Jak Pani komponuje to wszystko w całość? Dając nam na przemian to klimat Warszawy oraz tej kobiety wędrującej po Warszawie, która tym miastem i swoim życiem jest zmęczona, by za chwile stać się kimś zupełnie innym – dziewczynką, rozpromienioną, pełną chęci do życia. Niezwykły dar Pani Stanisławo. I za to chcemy bardzo serdecznie podziękować. Proszę nam opowiedzieć o tym, jak bardzo Pani kocha to co robi. Bo Pani musi to kochać, mając taką siłę i taką moc.
- Ten zawód jest bardzo ciekawy, bo do pewnych ludzi można się bardzo zbliżyć – mówi Stanisława Celińska. - Bo wiemy doskonale, że możemy się bardzo zbliżyć do swojego męża czy narzeczonego przez fizyczny akt lub nawet przez duchowość, jaką czujemy. I zdarza się, że ktoś jest w Stanach Zjednoczonych, a ktoś inny w Polsce i w pewnym momencie ich dusze się łączą. Ci ludzie czują się sobie bardzo bliscy, chociaż dzielą ich tysiące a nawet dziesiątki tysięcy kilometrów. A jak to się dzieje z aktorem? Otóż jak aktor „wejdzie w rolę”, to nie ma już bliższego kontaktu. Zdarzają się takie role, jak na przykład kobieta z płyty „Nowa Warszawa”, gdzie wejście w nową postać jest czymś zupełnie niezwykłym, bo wtedy najbardziej można ją odczuć. Ale nie tylko to. Kiedyś na przykład grałam pewną poetkę, która została doceniona dopiero po swojej śmierci. Kiedy ja ją wzięłam w siebie tzn., zaczęłam być nią, to odkryły się we mnie jakieś dziwne pokłady, nowe zupełnie rzeczy w sobie odkryłam. Nie ma więc bliższego kontaktu niż „wejście w rolę”.
Stanisława Celińska znana jest z takich obrazów jak: „Pieniądze to nie wszystko”, „Joanna”, „Złote runo” czy „Straszny sen Dzidziusia Górkiewicza”. Filmy te mamy okazję obejrzeć po raz kolejny podczas tegorocznej retrospektywy na festiwalu Dwa Brzegi. Oprócz tego zobaczyć możemy spektakle Teatru Telewizji, tym razem w reżyserii Andrzeja Łapickiego, Łukasza Barczyka i Agnieszki Glińskiej.
- Moja ukochana Babunia, o której opowiadam w książce wywiad rzeka miała najlepszą receptę na aktorstwo i ja do tej recepty znowu niedawno wróciłam po wielu różnych rozmowach z moimi wspaniałymi, mądrymi kolegami – tłumaczy Stanisława Celińska. – Babunia pytała mnie po prostu jednym zdaniem przed premierą: „Stasieńka weszłaś w nią?”. To jest naprawdę wspaniałe. Niedawno mój energoterapeuta radził mi co zrobić, by role mnie tak nie wykańczały. Powiedział: „niech Pani się z nimi nie identyfikuje, niech Pani je tylko gra”. No łatwo powiedzieć…
Podczas tegorocznego festiwalu wszyscy miłośnicy talentu Stanisławy Celińskiej mieli niecodzienną okazję, by posłuchać na żywo śpiewu artystki. W tym roku wydana została debiutancka płyta aktorki zatytułowana „Nowa Warszawa”. W Kazimierzu Dolnym miał zaś miejsce koncert – Stanisława Celińska, Bartek Wąsik & Royal String Quartet – „Nowa Warszawa”. Jest to część projektu muzycznego sygnowanego przez Nowy Teatr Krzysztofa Warlikowskiego. Co o tym projekcie myśli sama artystka?
- Jest tam bardzo dużo mnie – mówi Stanisława Celińska. - Bo ja jestem z Warszawy, to wszystko mnie dotyka, swoją pracę widzę, swoje dzieciństwo na czarnym podwórku, swoich rodziców, którzy już nie żyją, mojego dziadka, którego nigdy nie poznałam, a który zaginął bez wieści. Czyli w jakiś sposób ta postać się ze mną pokrywa. Jednak to nie jestem do końca ja. I to mnie ratuje. Dzięki temu mogę zaśpiewać cały ten recital. Bo inaczej, to bym się rozsypała wykonując „Warszawo ma”.
Jakie rady Stanisława Celińska ma dla młodych artystów? Przede wszystkim należy trzymać się tematu, nie tylko w życiu zawodowym, ale i prywatnym. Bo wystarczy chwila nieuwagi, by się bardzo zaplątać…
- Bogdan Cybulski, z którym pracowałam, a który już nie żyje, był wspaniałym reżyserem i bardzo dużo wiedział o teatrze – wspomina Stanisława Celińska. – On powiedział do mnie kiedyś: „Stasiu, wszystko może być. I śmiech i łzy i sperma, tylko nie zgub tematu”.
Jakie wydarzenia w ramach tego cyklu jeszcze przed nami? Poniżej szczegóły.
30 lipca,wtorek
godz. 16.00 - Małe Kino - "Panny z Wilka"
31 lipca, środa
godz. 10.00 - Małe Kino - Teatr TV "51 minut"
godz. 15.30 - Małe Kino - "Straszny sen Dzidziusia Górkiewicza"
1 sierpnia, czwartek
godz. 10.00 - Małe Kino - "Czwarta siostra"
godz. 19.30 - Małe Kino - "Joanna"
2 sierpnia, piątek
godz. 17.15 - Małe Kino - "Dekalog pewnej aktorki czyli Stasia Celińska"