Dlaczego dziś rzeka nie płynie?
Żeby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba cofnąć się oczywiście do źródeł. Warto przyjrzeć się po drodze, jak wygląda chociażby nieocembrowane koryto Grodarza przy Szkolnej. Zarastają je chaszcze, co zachęca przechodniów do zaszycia się w gąszczu „za potrzebą”, a miejscowych do wyrzucania śmieci z pobliskich ogrodów. Nic dziwnego, że pojawiły się tu nawet dziki, pozostawiając po sobie zrytą ziemię. Jest tak płytkie – jak twierdzą mieszkańcy – w niektórych miejscach podniosło się nawet o 1 metr – że po ulewach nie jest w stanie nawet odprowadzić wód opadowych, które wylewają się na drogę, rozmiękczając szutrową nawierzchnię. Kiedy to się zmieni? Pytamy właściciela terenu – Wody Polskie.
- Odcinkowe usunięcie przymulisk w korycie rzeki Grodarz i wycinka drzew rosnących w skarpach planowane są do wykonania po 15 sierpnia br. zgodnie z warunkami Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska - rzeka jest na terenie Kazimierskiego Parku Krajobrazowego – odpowiada Urszula Tomoń rzecznik prasowy Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie. – Na rzece Grodarz przed 2018 rokiem nie były podejmowane działania zmierzające do uporządkowania koryta.
Gospodarz nie wspomina, że władze Kazimierza, nie mogąc się doczekać interwencji ze strony Wód Polskich, własnym sumptem – poprzez włączenie w prace porządkowe pensjonariuszy służby więziennej – posprzątały wiosną tego roku koryto w centrum.
A co z odmulaniem samych źródeł? Należałoby je oczyścić na Dołach, bo – jak twierdzą mieszkańcy – tam obsunęła się ziemia i źródła zarosły.
- Warto dodać, że koryto prowadzi wodę okresowo – tyle komentarza Wód Polskich.
To dziwne, bo ten „okres” w Kazimierzu trwa już lata... i niedługo Grodarz pozostanie już tylko wspomnieniem.