Tegoroczny Festiwal Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu odbędzie się bez charakterystycznej sylwety króla Kazimierza Wielkiego. Dlaczego, skoro przecież wszystko od kilku lat jest gotowe – metalowa konstrukcja wykonana przez Mostostal oraz szaty, maska twarzowa, korona i inne elementy dekoracji przygotowane początkowo przez Kolegium Sztuk Pięknych w Kazimierzu Dolnym, a potem na nowo przez pracownię Teatru Muzycznego w Lublinie?
Powodem są oszczędności. Jak twierdzą urzędnicy miejscy, sam montaż 14 metrowego stalowego stelażu z odnowieniem królewskiej korony w roku ubiegłym kosztował miasto ponad 13 tys. zł. To poważny wydatek z miejskiej kasy, zwłaszcza, że król miałby stać tylko podczas festiwalu, czyli nie więcej jak cztery dni. I tu powstaje kolejne pytanie: dlaczego tak krótko – przecież Kazimierz Wielki mógłby być symbolem lata w Kazimierzu. Dwa lata temu statuę rozebrano przecież dopiero pod koniec sierpnia.
- Już w roku ubiegłym król stal tylko podczas trwania festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych. Powodem był pisemny protest mieszkańców – mówi Lidia Sobiesiek z Urzędu Miasta w Kazimierzu.
- Kumu to przeszkadzało, panie – Można by spytać jak w słynnym skeczu „Z tyłu sklepu warzywniczego nr 80 w Opolu”…