Wieczorem 13 lipca ako pierwszy na festiwalowej scenie pojawił się oczywiście Robert Sulkiewicz – organizator Festiwalu Muzyki i Tradycji Klezmerskiej. Przedstawił krótko historię imprezy, przywitał licznie zgromadzoną publikę i zaprosił wszystkich do wspólnej zabawy. IV Festiwal Muzyki i Tradycji Klezmerskiej uroczyście otworzył zastępca burmistrza miasta Kazimierz Dolny – Maciej Żurawicki.
Marek Ravski – o którym się mówi: dobry duch festiwalu – tradycyjnie już wykonał inauguracyjną „Hava nagila”. Ale nie tylko. Swoją najnowszą kompozycją zapowiedział recital „Kazimierska Synagoga”, który odbędzie się już w piątek 17 lipca właśnie w kazimierskiej Synagodze. Marek Ravski prowadzi również warsztaty emisji głosu - „Znajdź i kształtuj swój głos”, na które wszystkich gorąco zapraszamy.
Hala koncertowa przy Knajpie U Fryzjera wypełniona była po brzegi. Mimo ataków komarów, panowała wspaniała atmosfera. Nogi same porywały do tańca, a ręce – do oklasków.
Tak też przyjęci zostali członkowie zespołu Meadow Quartet. Kapela gościła już wcześniej w Kazimierzu, więc publiczność bardzo dobrze pamiętała muzyków.
Meadow Quartet powstał w lutym tego roku. Formacja składa się z klasycznie wykształconych muzyków – czterech studentów gdańskiej Akademii Muzycznej, których połączyła fascynacja muzyką żydowską. Ich twórczość opiera się na korzeniach muzyki żydowskiej z elementami jazzu i klasycznej awangardy, szczególnie XX wiecznej. Skład zespołu: Marcin Malinowski - klarnet, Michał Piwowarczyk - altówka, Piotr Skowroński - akordeon, Jarosław Stokowski - kontrabas.
Ich utwory pełne dynamicznych, ale i melancholijnych brzmień zachwyciły festiwalową publiczność. Mimo przepełnionego namiotu ludzie bawili się wyśmienicie, a muzykom nie udało się tak po prostu opuścić sceny. Były owacje na stojąco i prośby o „bis”, a po zakończonym koncercie – wielkie brawa. Pierwszy dzień IV Festiwalu Muzyki i Tradycji Klezmerskiej można uznać za udany. W dniach kolejnych – emocji i wspaniałej zabawy też na pewno nie zabraknie…
Fot. Mateusz Stachyra