Zdeptana dusza Kazimierza. Artykuł o tak przytłaczającym tytule i nie mniej przytłaczającej treści wywołał wrzenie wśród mieszkańców Kazimierza i wśród jego miłośników. Czy można mówić jeszcze o pięknie obecnego Kazimierza, czy to w czasach masowej turystyki kwestia bezpowrotnej przeszłości? W dyskusję tę włączyli się także goście Bogusława Bojczuka dyrektora festiwalu Dwa Brzegi. O tym, jakie są perspektywy podtrzymania artystycznej legendy Kazimierza podczas Dwóch Brzegów rozmawiali: Grażyna Torbicka – dyrektor artystyczny festiwalu, Dorota Szczuka właścicielka Galerii Drewna, Dariusz Kopciowski Wojewódzki Lubelski Konserwator Zabytków, Bartek Pniewski prezes Towarzystwa Przyjaciół Kazimierza, Jan Wołek malarz poeta, Tomasz Małolepszy Trzeci Księżyc - Korzeniowa, Michał Stachyra Studio KZMRZ.
W dyskusji tej wielokrotnie wybrzmiewała kwestia bałaganu w mieście, między innymi w kwestii chaosu reklamowego, mimo wypracowanych tu ponad 10 lat odpowiednich narzędzi prawnych.
- W 2008 r. opracowaliśmy dokument, który jest świetną bazą do tego, żeby móc wdrożyć instrumenty prawne wprowadzenia ładu reklamowego przestrzennego I myślę, że to się stanie, prawda, panie burmistrzu? – przypominała, zwracając się do obecnego na sali Dariusza Wróbla wiceburmistrza Kazimierza Dorota Szczuka, w tamtych latach odpowiedzialna w Urzędzie Miasta za wypracowanie marki Kazimierza. – Byliśmy jednym z pierwszych samorządów w Polsce, który zwrócił na to uwagę, że jest taka potrzeba, żeby ten nadmiar informacji w przestrzeni miejskiej mocno ograniczyć.
Zwracano też uwagę na potrzebę uporządkowania handlu w mieście.
- Dzisiejsze czasy są bardzo agresywne. Chęć wykorzystania takiego atrakcyjnego miejsca jak Kazimierza na sprawy biznesowe jest ogromna. Cieszę się, że państwo mówią, że zdajecie sobie sprawę, że dużo jest do zrobienia, jeśli chodzi do uporządkowanie tej przestrzeni miejskiej. Cała ta sprawa drobnego handlu, który też jest znakiem tego miejsca – bo to często są artyści, którzy robią na przykład drobną biżuterię – wymaga uporządkowania. Ważne by było, żeby ze strony miasta zapewnić spójną przestrzeń dla ich funkcjonowania. Kiedy wchodzimy w Nadwiślańską i do miasteczka festiwalowego, to bardzo trudno jest zauważyć nawet nasze plakaty festiwalowe, bo one są przytłoczone przez straganiki o różnym charakterze estetycznym. Wszyscy jeździmy po świecie, bywamy w turystycznych miejscowościach i wiemy, jak można sobie z tym poradzić. Wydaje mi się, że to nie są duże koszty, żeby zaprojektować spójny styl stoisk handlowych, które uporządkują tę przestrzeń i spowodują, ze będzie ona spójna z architekturą Kazimierza.
Władze podjęły już pierwsze próby uporządkowania handlu w mieście. Gotowy do współpracy jest także Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków.
- Ja wierzę, że dzięki tej rozmowie, dzięki współpracy – a taką z władzami miasta konserwator podjął – dojdziemy do takiego momentu, że w pierwszym etapie uporządkujemy przestrzeń Małego Rynku, a w kolejnych etapach kolejne ważne przestrzenie publiczne, łącznie z ulicą Nadwiślańską i dużym rynkiem – powiedział wojewódzki lubelski konserwator zabytków Dariusz Kopciowski. Wierzę w to gorąco i deklaruję współpracę w tym zakresie.
Takie deklaracje dają nadzieję, że artystyczny charakter Kazimierza zostanie zachowany.
- Staramy się poprzez Festiwal Filmu i Sztuki Dwa Brzegi te stronę artystyczną Kazimierza wzbogacać. Mam nadzieję, że nam się to udaje i ci widzowie, którzy przyjeżdżają na Dwa Brzegi, nie chcą by Kazimierz stracił swój charakter, bo to miejsce, gdzie przyjeżdża się, by porozmawiać o sztuce – mówiła Grażyna Torbicka, która wróciła też do innego żywo dyskutowanego jeszcze w czasie ubiegłej kadencji pomysłu, by w Kazimierzu istniało kino.
- My mamy absolutną świadomość, że w Kazimierzu nie może powstać obiekt, który będzie miał kilka sal kinowych, ale mógłby powstać ładny, wpisany w architekturę Kazimierza budynek, który byłby obiektem multifunkcyjnym – mogłyby się tam odbywać koncerty, projekcje filmowe, przestawienia teatralne, spotkania z artystami, tam mogłaby być na przykłąd biblioteka. Dzisiaj technika pozwala naprawdę w ciągu kilku godzin przetransformować salę do takich wydarzeń artystycznych, jaka jest potrzeba – mówiła Grażyna Torbicka, przypominając o projektach takiego obiektu wykonanych kila lat temu przez studentów Politechniki Warszawskiej w ramach prac dyplomowych – Wygrał projekt, który był idealny, który był powtórzeniem najbardziej charakterystycznych elementów obecnych w architekturze Kazimierza. Można by do tego wrócić.
Warto do tego wrócić. Po raz kolejny, ale w końcu definitywny. Możliwości zagospodarowania jest wiele, a przecież nie musiałby być to obiekt miejski, obciążający budżet miasta.
- Jeżeli miałbym patrzeć w przyszłość Kazimierza, to czego ja mogę życzyć Kazimierzowi – to odwagi – mówił Tomek Małolepszy z Trzeciego Księżyca i Korzeniowej – odwagi, by podejmować bardzo szerokie i odważne nowe inicjatywy, odwagi w tym, żeby porządkować w sposób zdroworozsądkowy i w nawiązaniu do najlepszych tradycji i artystycznych i intelektualnych i turystycznych, które są w świecie w zasięgu ręki. Chciałbym, żeby Kazimierz był bardziej lokalny – eksponujący bardziej nasze produkty lokalne naszych lokalnych producentów – a jednocześnie bardziej globalny. Bo ta bombonierka nie wytrzymuje landrynek…
Wszystko to można osiągnąć dzięki współpracy, która w Kazimierzu przypomina często piętę mitycznego Achillesa. Ale jest możliwa, bo nie możemy być miastem straconych szans.
Dyskusja napawa optymizmem. Ciekawe, jak bardzo zmieni się Kazimierz za rok. Bo zmienić się musi – zmiany już stoją u drzwi. 14. edycja festiwalu Dwa Brzegi w uporządkowanym, chwalącym się tym, co lokalne, jeszcze piękniejszym Kazimierzu już za rok!
Relacja ze spotkania na Facebooku>>>
13. Festiwal Filmu i Sztuki Dwa Brzegi 2019