W 1982 roku miał premierę film Károlyego Makka „Inne spojrzenie”. Podczas tegorocznego Festiwalu Filmu i Sztuki Dwa Brzegi, czyli po ponad 30 latach, odbył się pokaz specjalny filmu oraz spotkanie z publicznością, w którym udział wzięły odtwórczynie głównych ról: Grażyna Szapołowska i Jadwiga Jankowska-Cieślak. Aktorki starały się przybliżyć kulisy powstania tego kontrowersyjnego obrazu, jak i jego późniejszą recepcję.
- To bardzo trudne role – mówi Grażyna Torbicka. – Nawet dzisiaj, w kinie współczesnym, gdyby aktorki otrzymały taki scenariusz, to powiedziałyby, że mają do zagrania bardzo ciekawe bohaterki, ale zarazem jest to bardzo trudne, by zachować tą delikatną granicę, pomiędzy wejściem w coś, co jest już nieprawdziwe, nienaturalne przy tak trudnej relacji. A Wy zrobiłyście to w sposób piękny, naturalny, nam widzom, dający taki komfort, taką radość z obcowania z Wami, Waszym związkiem, choć związkiem przecież w tak trudnej sytuacji, również politycznej.
Dlaczego reżyser zaprosił do tego filmu dwie polskie aktorki?
- Nie wiem, dlaczego wybrał właśnie nas. Nigdy nie zadałam Károlowi tego pytania – mówi Jadwiga Jankowska-Cieślak. – Wiem tylko, że on bardzo długo szukał po całym świecie i w końcu zdecydował się na tę konfigurację. Także odpowiedź na to pytanie pozostanie już tajemnicą.
Károly Makk zmarł rok temu, w wieku 91 lat. Jak wyglądała praca z reżyserem przy tworzeniu tego obrazu?
- Kręciłyśmy film również podczas stanu wojennego, który w międzyczasie wybuchł – wspomina Grażyna Szapołowska. – Węgrzy bardzo ładnie się zachowali, bo chcieli nam wszystkim dać paszporty, żebyśmy uciekały do Austrii. Ale my wracałyśmy do swoich dzieci, do domu. Do głowy nam nie przyszło, że można wyjechać. Najważniejsze było to, że kiedy wybuchł stan wojenny, Károly Makk mógł nas nie puścić, bo film nie był skończony, a wiadomo było, że trzeba go skończyć na festiwal w Cannes. Natomiast on powiedział: „Jedźcie, jeżeli was nie wypuszczą z powrotem, to będę tak długo czekał, aż będzie to możliwe i wtedy kończymy film”.
Jak podkreślano wiele razy, poruszany w filmie temat jest podwójnie trudny, bo zarówno od strony obyczajowej, jak i politycznej. Mimo tego, że upłynęło ponad 35 lat, tak niewiele się zmieniło w postrzeganiu tych najbardziej kluczowych spraw...
- Ten świat pokazany w filmie, jakby wrócił i kłania nam się w pas – podsumowuje krótko Jadwiga Jankowska-Cieślak.
- To, co zostało powiedziane już 36 lat temu, żeby coś zmienić, nic nie dało. Zupełnie nic – dodaje Grażyna Szapołowska. – Zwierzęta są bardziej wolne niż my. Świat wariuje.
- To jest nieprawdopodobne, że nie możemy się z tym uporać, że nie możemy tego zrozumieć – mówi Grażyna Torbicka. – Zdajemy sobie z tego sprawę, a jednak te sytuacje się powtarzają. Nie uczymy się na własnych błędach. A sztuka filmowa daje nam takie szanse. Nawet gdybyśmy już zapomnieli, jak to było, to dzięki takim dziełom jak film „Inne spojrzenie”, mamy to ostrzeżenie na wyciągnięcie ręki...
Fragment spotkania z Grażyną Szapołowską i Jadwigą Jankowską-Cieślak na Facebooku.
Dwa Brzegi 2018: Inne spojrzenie 36 lat później
Po 36 latach od premiery na Festiwalu Filmu i Sztuki Dwa Brzegi zaprezentowany został film Károlyego Makka „Inne spojrzenie”. Gośćmi specjalnymi pokazu były odtwórczynie głównych ról: Grażyna Szapołowska i Jadwiga Jankowska-Cieślak.