Dwa Brzegi '19: Jerzy Stuhr i ks. Andrzej Luter

Udostępnij ten artykuł

O młodości, dojrzałości, kultowych filmach, walce z chorobą a także o polskim społeczeństwie rozmawiają Jerzy Stuhr i ks. Andrzej Luter. Również na Dwóch Brzegach w Kazimierzu.

- Bardzo się cieszymy, że znów możemy się spotkać na Dwóch Brzegach, tym razem w związku z niezwykle ciekawą rozmową, jaką przeprowadziliście między sobą, a która została zapisana w książce pt. „Myśmy się uodpornili” - mówi Grażyna Torbicka. - To jest rozmowa, ale jest to też swego rodzaju kompendium wiedzy na temat tego, jak uzyskać taki stan uodpornienia się.

Jak się okazuje, z pomysłem na książkę wyszło samo wydawnictwo. I od początku było wiadomo, że to nie będzie typowy wywiad a rozmowa. Rozmowa o filmie, o teatrze i o obecnej sytuacji politycznej w Polsce, o niszczeniu autorytetów, o śmierci Pawła Adamowicza, o wierze... W książce czytamy też o tym, jak szalenie ważna w życiu każdego człowieka jest sztuka.

- Podajemy tam wiele przykładów filmów, które zmieniły nasze życie – mówi ks. Andrzej Luter. - Dla mnie, oprócz „Iluminacji”, były to „Popioły” Andrzeja Wajdy. Ten film pokazał mi, że prawdziwym patriotą jest ten, kto nie jest zadowolony ze swojej ojczyzny. Jest to przepiękny i mądry film. I takich obrazów jest wiele.

Pytania uczestników spotkania w Salonie Black Red White są różnorodne. Dotyczą filmów, ale także obecnej sytuacji politycznej w Polsce.

- Normalny kraj to jest taki, gdzie jest jedność w różnorodności – mówi ks. Andrzej Luter. - Bo sama jedność byłaby nie do wytrzymania. Normalny kraj demokratyczny musi mieć paletę barw, musi być różnorodny a równocześnie w tej różnorodności musi być jedność. I właściwie wszystko zostało rozbite w tej chwili. W żadnym wymiarze - politycznym, społecznym i kościelnym, nie ma jedności. A różnorodność jest właściwie nieakceptowana. Coś bardzo złego się dzieje w tej chwili w Polsce.

Jak żyć w obecnych czasach? Takie pytanie również się pojawia. A odpowiedź na nie do najłatwiejszych nie należy...

- No łatwe to nie jest – mówi Jerzy Stuhr. - Ja szukam przyjaznych mi środowisk. Idę tam, gdzie czuję wspólnotę. Są takie miejsca. Naprawdę jest taka Polska. Myślę, że najważniejsze, to być sobą i mieć odwagę powiedzieć głośno co myślę, choć nie jest to łatwe.

Całe spotkanie obejrzeć można na Facebooku >>>

Data publikacji:

Autor:

Komentarze