Gwoździec Re!konstrukcja to międzynarodowy projekt odtworzenia dachu XVII wiecznej drewnianej synagogi z Gwoźdźca, która – z zewnątrz skromna – słynęła z wielobarwnych polichromii pokrywających jej ściany i sufity. Konstrukcja dachu zbudowana metodami dawnych mistrzów powstała rok temu. W tym roku trwa odtwarzanie malowideł.
Kazimierz był jednym z pięciu miast – po Gdańsku, Sejnach, a przed Szczebrzeszynem i Wrocławiem – gdzie prowadzono prace nad projektem Gwoździec Re!konstrukcja.
Wnętrze kazimierskiej synagogi, gdy odwiedziliśmy uczestników warsztatów przy pracy, było niezwykle jasne, co wcale nie znaczy: przestronne. Całą przestrzeń zajmowały stoły założone drewnianymi panelami z wielobarwnymi malowidłami, szablonami, farbkami i wiechami pędzli. Między stołami uwijali się uczestnicy warsztatów – polscy i amerykańscy studenci i inni wolontariusze, którzy pod okiem fachowców zajmujących się klasycznym rękodziełem drewnianym odtwarzali malowidła synagogi z Gwoźdźca.
- Najpierw bada się barwy, zanim położy się je na głównym panelu – mówi Aleksandra Sekuła - historyk literatury z Warszawy, która w czasie naszej rozmowy zajęta jest przygotowywaniem projektu fragmentu polichromii. – Muszę przygotować parę takich próbek. Na razie są to ćwiczenia. Są one potrzebne, żeby przygotować sobie technikę malowania – spojrzeć, jak wychodzą kolory, jak schną – żeby potem na głównym panelu nie popełnić żadnego błędu.
Spod ręki Aleksandry Sekuły w tonacjach różów powstają pióra biblijnego ptaka. Orła? Gryfa? Trzeba się śpieszyć, nie można sobie pozwolić na przerwę.
– Farba na kleju z gotowanych skór króliczych szybko schnie, wszystko się lepi, ale jej faktura jest wyraźniejsza i bardzo dobrze trzyma się na powierzchni deski – mówi Aleksandra Sykut.
Przy innym stole grupka wolontariuszy pracuje nad malowaniem motywów roślinnych. I tu trzeba być bardzo precyzyjnym.
- Ruch ręką musi być jednostajny, nie można się zawahać ani na a moment, bo wtedy żyłka liścia, która musi być bardzo cieniutka i wychodzić od środka, może się załamać – mówi Martyna Kowalewska z Warszawy.
- Projekt Gwoździec Re!konstrukcja to unikatowa okazja, by odtworzyć piękny zabytek, ale, co ważniejsze, by zbliżyć do siebie młodych ludzi z różnych stron świata, by dać im wspólną możliwość uczestnictwa w projekcie łączącym historię z teraźniejszością. To okazja do uczenia się nawzajem swojej kultury, historii, budowania postawy tolerancji i szacunku dla innych – mówią organizatorzy akcji.
To również okazja do przyjrzenia się bliżej pozostałościom kultury żydowskiej na ziemiach polskich – wszystkie bowiem warsztaty odbywają się w miastach związanych kulturowo i historycznie z dziedzictwem żydowskim.
- Kazimierz jest piękny. Szczególnie cenię tu drewnianą architekturę, którą można zobaczyć wszędzie wokół. Pracuję w drewnie i szczególnie podobają mi się drewniane dachy kryte gontem – mówi Jason Bashaw z Massethuset, który na co dzień zajmuje się sztuką użytkową, a w czasie warsztatów jest kierownikem pracy przy jednym ze stołów.
- Mimo, że w Kazimierzu pozostały właściwie tylko synagoga i dom rzeźnika, to cały czas da się tu poczuć atmosferę żydowskiego miasta – mówi Sarah Bierman – wolontariuszka z Nowego Jorku. - A może to tylko moja chęć, by ją poczuć? To uczucie jest bardzo silne…
Warsztaty w Kazimierzu dobiegły końca. Naturalnej wielkości dach drewnianej synagogi z Gwoźdźca, którą z powierzchni ziemi zmiotła zawierucha wojenna, niedługo będzie jedną z atrakcji galerii Miasteczko w powstającym Muzeum Historii Żydów Polskich.