Czy będzie cmentarz na Łące Kapistów?
Mieszkańcy ulicy Dębowe Góry protestują przeciwko planom poszerzania cmentarza o przyległy teren tzw. Górki Kapistów. Taką zmianę zapisano w studium, na którym opiera się uzgadniany obecnie plan zagospodarowania przestrzennego dla Kazimierza.
– Argumenty w nim zawarte przemówiły wtedy do osób decyzyjnych, a symbol oznaczający cmentarz nie pojawił się w Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta i gminy Kazimierz Dolny. Wydawało nam się, że sprawa jest załatwiona – czytamy w liście od mieszkańców ulicy Dębowe Góry.
Jak się okazuje, tak się jednak – mimo obietnic – nie stało. Mieszkańcy Dębowych Gór nadal uważają, że poszerzanie terenu kazimierskiej nekropolii jest zbędne.
- Czy nasze miasto i gmina rzeczywiście potrzebują 2ha cmentarza więcej? Miasto nie potrzebuje kupować działki pod cmentarz, zapewne za ciężkie pieniądze, na Łące Kapistów, mając kawałek ziemi idealnie nadający się na ten cel koło cmentarza żołnierzy radzieckich w Czerniawach. Rozumiemy, że nowy cmentarz byłby cmentarzem komunalnym nie parafialnym, więc może lepiej, żeby oba nie były w jednym miejscu? Czy cmentarz w Czerniawach, do którego bardzo łatwo będzie dojechać i będzie za darmo, jest aż tak koszmarną perspektywą? – pytają mieszkańcy w liście do redakcji. - 2 hektary ziemi w naszej okolicy są w cenie 2 milionów zł, jasne, cena być może zawyżona, ale robi wrażenie. Czy miasto stać na taką rozrzutność?
Urząd Miasta na razie nie zamierza wykupować tego terenu pod miejsce pochówku, ale w planie zagospodarowania przestrzennego musi uwzględnić gdzieś miejsce pod nowe groby.
- Zabezpieczenie dodatkowego terenu pod cmentarz jest konieczne z uwagi na perspektywiczny charakter dokumentów, jakimi są studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego oraz miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Dokumenty te mają na celu zapewnianie ładu przestrzennego na terenie gminy i samego miasta Kazimierz Dolny oraz porządkowanie przestrzeni, w związku z czym logicznym jest rozszerzenie terenu istniejącego cmentarza, nie zaś rozczłonkowanie go. Kazimierz Dolny nie jest dużym miastem, zatem pomysł tworzenia drugiego cmentarza na drugim końcu miasta jest pozbawiony wszelkiej logiki – czytamy w piśmie z Urzędu Miasta. – Takie rozwiązanie nie obliguje nas do wykupu nieruchomości natychmiast po uchwaleniu nowego planu.
Obawy związane z poszerzaniem terenu cmentarza wiążą się też z obawami związanymi z koniecznością poszerzania w przyszłości prowadzącej do niego od strony ul. Słonecznej drogi dojazdowej. Dziś to jest urokliwa porośnięta starodrzewem wąziutka głębocznica.
- Już teraz dojazd nie jest łatwy i codziennie doświadczamy niezręcznych sytuacji typu: kto ma się wycofać, a kto ma jechać do przodu – piszą mieszkańcy. – Nie możemy pozwolić na zwiększenie ruchu samochodowego na odcinku 500 m wąskiego wąwozu, który jest jedyną drogą do naszych domów.
Urząd Miasta zapewnia, że nie ma planów poszerzenia tego wąwozu.
- Nie ma mowy o jakiejkolwiek dewastacji i poszerzaniu wąwozu czy wykupie działek – zapewnia Urząd Miasta. – Odnosząc się do wzmożonego ruchu na ulicy Dębowe Góry, należy wskazać, że w okresie największego natężenia ruchu tj. w okresie przełomu października i listopada zakazuje się przejazdu samochodów wąwozem.
Dębowe Góry boją się bliskości nowego cmentarza także z powodu ewentualnego zanieczyszczenia źródeł wody pitnej w studniach, bo nie ma tam wodociągu. Na omawianej działce istnieją też wykonane kilkadziesiąt lat temu przez puławskie Azoty dwa odwierty wody pitnej o średnicy 80 cm i 100 m głębokości. Z tego pokładu, jak sądzą mieszkańcy, czerpie wodę kazimierski wodociąg.
- Jak to w końcu jest? Przepisy, zdaje się, zabraniają budowania się w bezpośrednim sąsiedztwie cmentarzy, ale cmentarz może powstać obok ciebie? – bulwersują się mieszkańcy.
Miasto odpiera zarzuty, akcentując, że woda pitna pobierana jest z ujęcia zlokalizowanego przy ul. Zamkowej. Powołuje się przy tym na stosowne przepisy, według których odległość od granicy cmentarza ujęć wody o charakterze zbiorników wodnych, służących jako źródło zaopatrzenia sieci wodociągowej w wodę do picia i potrzeb gospodarczych, nie może być mniejsza niż 500 m. Zapewnia, że w związku z tym z odwiertów przy cmentarzu wody pitnej czerpać nie zamierza ani obecnie, ani w przyszłości.
Mieszkańców dziwi taka argumentacja.
- Wody stąd do wodociągu nie będziemy brać, twierdzą władze, ale miejscowi niech sobie dalej używają swoich studni? Logicznie rzecz biorąc, jest to dość kuriozalne! – bulwersują się mieszkańcy.
Dębowe Góry denerwuje także fakt, że nowy cmentarz w tym miejscu zniszczy piękny punkt widokowy. Tak naprawdę widok stąd – chociaż miasto powinno dbać o takie miejsca – dawno już zasłoniły wysokie drzewa…
- Zgodnie z ww. studium na terenie przeznaczonym na cele związane z lokalizacją cmentarza, wskazano 3 punkty widokowe. Niewątpliwie mają one wpływ na percepcję tego miejsca, które jest wyjątkowe. Można rzec, że jest to jeden z piękniejszych cmentarzy w kraju. Z pewnością nie należy nadawać negatywnego wydźwięku zestawieniu słów „cmentarz” i „punkt widokowy”, a taki wydźwięk mają stwierdzenia zawarte w liście. Nie uważam, aby jedno określenie ujmowało drugiemu. Ustawa o ochronie przyrody z 16.04.2004 r. (Dz. U. z 2020 r. poz. 55) definiuje cmentarz jako urządzony teren zielony, zatem oznaczenie miejsca jako punkt widokowy w żaden sposób nie może wykluczać lokalizacji cmentarza, tym bardziej że lokalizacja cmentarza w miejscu gdzie oznaczony jest punkt widokowy, zapewnia że miejsce to zostanie zagospodarowane w należytym porządku – czytamy z piśmie z Urzędu Miasta.
Jaki los czeka więc Górkę Kapistów?
- Przeciwko planom utworzenia tu nowego cmentarza protestują nie tylko mieszkańcy naszej ulicy. Będą protestować wszyscy rozsądni mieszkańcy gminy; tu szalę przeważają argumenty przeciw. Tylko ci, którzy nie biorą pod uwagę finansów, są skłonni do fantazjowania – mówią mieszkańcy. – Suma summarum, czy cała sprawa nie trąci trochę gigantomanią i nieliczeniem się z możliwościami finansowymi gminy? Zobaczymy, jak będzie rozwijała się nasza droga kazimierska szkoła? Skąd brać dzieci? W przypadku cmentarza prawdziwymi i jedynymi beneficjentami będą właściciele Górki Kapistów, jakby na to nie spojrzeć.