Ćwiczenia wojskowe w ...Mięćmierzu

Udostępnij ten artykuł

O Kazimierzu Dolnym znów jest głośno w ogólnopolskich mediach. Tym razem za sprawą ćwiczeń żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej, którzy pojawili się w Mięćmierzu w miniony weekend. Co tak naprawdę się tam wydarzyło?

- Taka piękna sobota, mili goście, siedzimy sobie przed chatką w Mięćmierzu a tu nagle za rogiem strzały. Nie jeden czy dwa, ale cała masa – pisze na swoim profilu w portalu społecznościowym Matylda Pniewska. - Psy się schowały w łazience, my kompletnie zgłupieliśmy, nie wiedząc co się dzieje. Wojna, terroryści..? Po 15 minutach okazało się, że to obrona terytorialna urządziła sobie poligon pod naszymi oknami.

Do tego opisu załączony jest materiał video. Na filmie widać żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej, którzy maszerują z bronią przez wieś. Mieszkańcy Mięćmierza próbują się dowiedzieć o co chodzi, skąd Ci żołnierze? Dlaczego strzelali?

Okazuje się, że żołnierze to członkowie 22 batalionu lekkiej piechoty z Dęblina, którzy odbywali ćwiczenia w terenie. Jak tłumaczy wojsko, nie jest to nic nadzwyczajnego a tym bardziej niebezpiecznego. Czy jednak nie jest tak, że mieszkańcy powinni wiedzieć o planowanych ćwiczeniach?

- Tak właśnie jest – mówi sekretarz, Małgorzata Kuś z Urzędu Miasta w Kazimierzu Dolnym. - Mieszkańcy powinni zostać poinformowani a do Urzędu Miasta powinno wpłynąć odpowiednie pismo z 14 dniowym wyprzedzeniem. Tymczasem ćwiczenia odbyły się 7 lipca a do nas dotarł faks dwa dni wcześniej, 5 lipca. Nie mieliśmy możliwości, by poinformować mieszkańców, tym bardziej, że w przesłanej informacji nie było wskazanej konkretnej lokalizacji. Pada tam określenie „w rejonie miasta”.

Rzecznik WOT - ppłk Marek Pietrzak, wypowiadając się w mediach zapewnia jednak, że zarówno gmina Kazimierz Dolny, jak i policja czy nadleśnictwo były poinformowane o planowanych ćwiczeniach zgodnie z procedurami. Może jednak zbyt późno...

Wpis na portalu społecznościowym z godziny na godzinę czytali i komentowali kolejni internauci. W końcu dotarł do dziennikarzy i takim sposobem rozpętała się burza medialna. Dziś o ćwiczeniach wojskowych w Mięćmierzu możemy przeczytać już  w zasadzie wszędzie. Wiadomościom medialnym towarzyszą też komentarze, w dużej części potępiające protesty mieszkańców Mięćmierza.

- Po moim wczorajszym poście o ćwiczeniach obrony terytorialnej w Mięćmierzu i strzałach pod domem, posypał się na mnie niewiarygodny hate – pisze Matylda Pniewska. - Życzy mi się kulki w łeb za kolaborację (z kim? nie wiem) i grozi paragrafami za opublikowanie "ściśle tajnych" szczegółów wyposażenia OT.

Tylko jak zachowaliby się komentujący gdyby wojsko pojawiło się pod ich domami bez uprzedzenia? Gdyby padły strzały?

 

Data publikacji:

Autor:

Komentarze