Podczas kilkutygodniowego zbierania ofert wpłynęły łącznie 283 prace konkursowe, w tym 141 na wykonanie logo oraz 142 prac na samo hasło promocyjne. Komisja konkursowa, do której weszli między innymi: Jan Wołek – artysta malarz, poeta, Jarosław Koziara - artysta plastyk, happener, grafik, prof. Grzegorz Mazurek, dr Sławomir Plewka – graficy, wykładowcy Instytutu Sztuk Pięknych Wydziału Artystycznego UMCS, Józef Skrzeczkowski – artysta plastyk, fotografik, miała więc bardzo dużo pracy, ale i ciężki orzech do zgryzienia, bo temat, któremu na imię „Kazimierz Dolny” wbrew pozorom jest niezwykle trudny i wymagający. Równie wymagający okazali się członkowie jury, bowiem po kilkugodzinnych obradach postanowili nie przyznać nagrody dla żadnej ze 141 złożonych propozycji na logo. Werdykt komisji opierał się na wspólnej opinii, że wśród prac konkursowych – mimo kilku propozycji ciekawych - nie znalazła się ani jedna na tyle wybitna i interesująca, by mogła stanowić wizualną „wizytówkę” tak wyjątkowego i pięknego miasta.
Natomiast w drugiej części konkursu - na hasło promujące Kazimierz Dolny – nagrodę przyznano. Już niedługo o Kazimierzu będzie się mówiło coraz częściej: „Kazimierz Dolny. Cud nad Wisłą”. Tak bowiem brzmi nagrodzona propozycja. Jej autorów jest jednak dwóch, ponieważ okazało się, że ten sam pomysł miały dwie różne osoby: Wiesław Król z Torunia oraz lublinianin - Aleksander Włodarski.
Dlaczego takie właśnie hasło? Posłuchajmy uzasadnienia komisji konkursowej: „Kazimierz Dolny. Cud nad Wisłą”. Hasło jest krótkie. To, że odruchowo kojarzymy je z ważnym wydarzeniem historycznym, w tym przypadku jest tylko zaletą, albowiem skupia uwagę i każe odpowiedzieć na pytanie: dlaczego? Jest w tym rodzaj subtelnego żartu dowodzącego, że cudów nie można zmonopolizować i w tym przypadku były co najmniej dwa. Istotne jest przy tym to, iż cud, któremu na imię Kazimierz Dolny dokonał się znacznie wcześniej. Samo słowo „cud” jest słowem nośnym i mocnym, i dla każdego mieszkańca miasta (mamy nadzieję, także dla przyjezdnych) jest jak najwłaściwszym słowem określającym miejsce, w którym przyszło nam żyć bądź przebywać. „Nad Wisłą” - to tylko przybliżenie geograficzne. Uważamy, że na fenomen Kazimierza składa się zbyt wiele atrybutów i walorów, by określić go innym słowem. Na domiar wszystkiego słowo „cud” samo w sobie wydaje się być znakiem.
W tym miejscu historii konkursu na logo nie zakończymy – mówi burmistrz Grzegorz Dunia. Mimo, że w konkursie otwartym, którego rozmiar i ilość złożonych propozycji jest naprawdę imponująca, zwycięzcy nie wyłoniliśmy, prawdopodobnie już niedługo postaramy się zorganizować konkurs zamknięty na samo logo. Tym razem zwrócimy się pewnie do kilku wybranych sprawdzonych kreatorów identyfikacji wizualnej, by zmierzyli się z „cudem Kazimierza”. Na koniec, zarówno dotychczasowym zwycięzcom, jak i wszystkim pozostałym uczestnikom konkursu pragnę złożyć serdeczne podziękowania za zainteresowanie konkursem i naszym miastem. Do zobaczenia w Kazimierzu!