Łąka Kapistów. Miejsce w Kazimierzu chyba coraz bardziej znane. Nie tyle ze względów historycznych – to tu w plenerze malowali przyjeżdżający do Miasteczka koloryści – ile z tego, że właśnie tutaj gmina zaplanowała tzw. rezerwę pod cmentarz. Pomysł ten oprotestowali mieszkańcy ulicy Dębowe Góry, oprotestowali też właściciele tych działek, którzy od dawna zabiegają o przekształcenie ich na teren budowlany. Oprotestowało Towarzystwo Opieki nad Zabytkami.
Pod koniec kwietnia radni na wniosek właścicieli przegłosowali wyłączenie Łąki Kapistów z procedowania nowego planu zagospodarowania przestrzennego.
- Decydując się na taki krok, chcemy uniknąć przedłużających się w nieskończoność prac nad projektem planu z uwzględnieniem tych działek i ich przeznaczania pod cmentarz – mówi burmistrz Kazimierza Artur Pomianowski. – Niesie to za sobą ogromne ryzyko odłożenia planu na lata. Jako miasto bierzemy pod uwagę wszelkie konsekwencje prawne i finansowe, jakie za sobą pociąga głosowanie planu w tej wersji. – Moim priorytetem jako burmistrza jest jak najszybsze uchwalenie planu, na który od wielu lat kazimierzacy czekają.
Mieszkańcy Dębowych Gór liczą, że wyłączenie z procedowania Łąki Kapistów z planu odsuwa w czasie ewentualną realizację projektu poszerzenia cmentarza w tym miejscu, zwłaszcza że w obowiązującym obecnie planie zagospodarowania także zabezpieczono rezerwę pod cmentarz – poniżej Łąki Kapistów. To dodatkowe 1,75 ha, więcej niż dolna część obecnego cmentarza. Liczą też, że cmentarz komunalny zostanie ulokowany na kolejnej działce, gdzie też zabezpieczono rezerwę pod pochówki: w Czerniawach za cmentarzem wojennym.
- To na pewno jedno z rozwiązań, które można wziąć pod uwagę, ale wymaga to szerszych dyskusji i konsultacji z mieszkańcami – mówi burmistrz.
Wyłączenie Łąki Kapistów z procedowania w powstającym planie wzbudziło też … plotki jakoby cmentarz św. Jana miał być zamknięty dla nowych pochówków.