Kwiaty i znicze na pomnikach sprawiają, że w z początkiem listopada polskie cmentarze zamieniają się w jesienne ogrody. Tajemnicze to ogrody, gdzie śmierć łączy się z życiem, pamięć z zapomnieniem. Chociaż coraz trudniej znaleźć groby zapomniane, zaniedbane, na których nie paliłby się w ten dzień przynajmniej jeden symboliczny znicz, to znacznie trudniej ogarnąć pamięcią wszystkich tych, którzy odeszli. Ile wiemy chociażby o ludziach spoczywających obok grobów naszych bliskich? Czy cokolwiek? Mówi się, że człowiek żyje dopóty, dopóki trwa o nim pamięć. A ta niestety jest ulotna… Pozostaje więc wiara, że życie, chociaż kończy się w wymiarze ziemskim, trwa w wymiarze niebieskim. Jest wieczne.
Ta właśnie wiara sprawia, ze corocznie wielu z nas gromadzi się w kościołach i na cmentarzach modląc się w intencji zmarłych i siebie, by nie zbrakło nas w poczcie przyszłych świętych.
- Świętość to jest powołanie. Świętość to nie jest luksus życia. Każdy z nas zapieczętowany znakiem krzyża na chrzcie umocniony podczas bierzmowania duchem świętym jest powołany do świętości – słyszeliśmy podczas homilii na mszy świętej celebrowanej na cmentarzu.
W czasie mszy świętej warty przy dębach katyńskich trzymali uczniowie Zespołu Szkół im. Jana Koszczyca Witkiewicza i Gminnego Zespołu Szkół w Kazimierzu Dolnym oraz Szkoły Podstawowej w Bochotnicy.