Pośród festiwalowych gości znaleźli się w tym roku muzycy tworzący Klezmer Reloaded, czyli Alexander Shevchenko i Maciej Gołębiowski. A wraz z nimi w Kazimierzu Dolnym pojawiła się niezwykła śpiewaczka - Agnes Palmisano. Nie wyglądają oni jednak jak gwiazdy, nie wyróżniają się z tłumu, nie rzucają w oczy. Dopiero, gdy pojawiają się na scenie, widać, a w zasadzie słychać, jak wysoki poziom reprezentują. Delikatne brzmienia przechodzą w dynamiczne, pełne energii dźwięki, przeplatają się i łączą, wnikają głęboko pod skórę słuchaczy, u jednych powodując dreszcz emocji, innych wręcz porywają do tańca. Jednak dźwięki wydobywane z instrumentów to nie wszystko. Uroku i pewnego rodzaju magii temu występowi dodaje niesamowity, subtelny, ale i mocny kobiecy głos. Każdy utwór przenosi nas w inne miejsce, raz dając radość, raz poczucie straty. Jednak zawsze przynosi wspaniałe doznania, zarówno słuchowe, jak i wzrokowe. I oczekiwanie na kolejny utwór…
I nie można nie spełnić prośby muzyków, gdy zapraszają do wspólnego śpiewania. Nie można ich nie wynagrodzić gromkimi brawami, za kolejne wspaniałe żydowskie pieśni. Tym bardziej, że widać, jak bardzo się dla publiczności starają. Opowieści Macieja Gołębiowskiego bawią, ale i skłaniają do refleksji. Bo czy to nie jest wspaniałe, że troje ludzi, mówiących w różnych językach – niemieckim, polskim i rosyjskim – spotyka się na jednej scenie, by śpiewać w języku jidysz? Czy to nie jest wyjątkowe, że artystka nie umiejąca powiedzieć po polsku nawet słowa, śpiewa w naszym języku? Bez wątpienia koncert ten na długo pozostanie w pamięci kazimierskiej publiczności.
Co jeszcze przed nami? PROGRAM.
Fot. M. Stachyra