Najłatwiej będzie wyruszyć z Rynku. Kierujemy się więc w stronę Wisły. Po przejściu zaledwie paru kroków mamy pierwszy przystanek: budynek Poczty Polskiej na rogu ul. Nadwiślańskiej i Tyszkiewicza. Powstał zaledwie 3 lata przed II wojną światową w latach 1935 -1936 wg projektu Romualda Gutta, którego niektórzy określają mianem Mozarta modernizmu. Składa się z dwóch przesuniętych w stosunku do siebie prostopadłościennych brył murowanych z opoki kazimierskiej. Charakteryzuje się płaskimi dachami i dużymi jak na owe czasy oknami. Warto zwrócić uwagę na tablicę pamiątkową na jednej ze ścian poczty upamiętniającą pocztowca Leopolda Pisza, który ratował przed Niemcami skarby wawelskie we wrześniu 1939 r.
Idźmy dalej w kierunku Puław niezbyt może odpowiednią do spacerów ulicą Tyszkiewicza, ale to tutaj znajduje się powstała w 1929 r. prawdopodobnie wg projektu architekta Jana Łukasika willa Lorentowiczów, która jeszcze niedawno nazwę Renia miała wypisaną na fasadzie budynku. To przykład modnego wówczas stylu okrętowego z półkolistym ryzalitem poprzedzonym tarasem ogrodowym. Styl ten uwidoczniony jest także w jasnym kolorze elewacji i balustradzie balkonu o charakterystycznych stylowych prętach. Budynek lepiej będzie widoczny z poziomu ulicy Górnej Puławskiej, więc warto iść dalej w kierunku Puław, mijając stylizowaną na budynek poczty bryłę pawilonu stacji paliw, na przejściu dla pieszych przejść na drugą stronę jezdni i przy stacji trafo skręcić w prawo.
Wspinamy się pod górę urokliwej ulicy Puławskiej, na której kręcono zdjęcia do „Dwóch księżyców” w reż. Andrzeja Barańskiego. Możemy obserwować stąd widok na Wisłę i nadwiślańską architekturę. Jeżeli popatrzymy w górę, być może uda nam się dostrzec w gęstwinie nagich jeszcze drzew mury willi „Pod Basztą” kazimierskiego malarza Antoniego Michalaka powstałej w latach 1927 – 28 wg projektu architekta i konserwatora lubelskiego Jerzego Siennickiego przy ścisłej współpracy właściciela. Willa, powstała również w stylu modernistycznym, składa się z dwóch brył, z których jedna, nieotynkowana, odsłania materiał, z którego została zbudowana – kazimierską opokę. Budynek znakomicie wkomponowany w założenie baszta – zamek, łączy funkcje domu mieszkalnego i pracowni artysty malarza, który na stale związał się z Miasteczkiem.
Za remontowaną właśnie Farą skręcamy w lewo i wspinamy się w górę, mijając kolejno budynek starej XVIII – wiecznej i nowej plebanii. Przed nami po prawej stronie ukaże się wkrótce willa Prusza, która swego czasu była przyczyną niemałego zamieszania w Miasteczku. Dom – pracownia malarska profesora i pierwszego rektora warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych - Tadeusza Pruszkowskiego powstali w latach 1936 – 37 wg projektu Lecha Niemojewskiego, ale wg założeń właściciela. Zarzucano tej budowli przede wszystkim to – jak pisze Adam Miłobędzki – że swym widocznym usytuowaniem na wysokim wzgórzu stanowi konkurencję dla zamku i baszty, jest wobec nich zbyt obcym i nowym elementem. Architekt Kazimierza Karol Siciński wydrapywał nawet tę willę z wykonywanych po wojnie zdjęć dokumentacyjnych panoramy Kazimierza! Dziś dawna siedziba malarii – pierwszej letniej szkoły artystów skupionych w założonym przez prof. Pruszkowskiego Bractwie św. Łukasza – wpisała się w architekturę Miasteczka. Budowla o formie wysokiej niby - średniowiecznej baszty – kasztelu wykonanej z miejscowego wapienia z podcieniowymi arkadami i tarasem widokowym na dachu, inspirowana wyraźnie architekturą kazimierskiego zamku – opisana została przez Marię Kuncewiczową w „Dwóch księżycach”. Bliżej można się jej przyjrzeć, oglądając także film Andrzeja Barańskiego, który zdjęcia realizował m.in. w jej wnętrzach.
Wracamy. Jeśli mamy siłę i ochotę, możemy wspiąć się na Górę Trzech Krzyży i spróbować wzrokiem poszukać dwóch willi, które jeszcze przed nami. Willę rodziny Kujawskich na ulicy Nadrzecznej wypatrzymy bez trudu. To jeszcze jeden w Kazimierzu, po willi Renia, przykład stylu okrętowego – tym razem z wysuniętym ryzalitem klatki schodowej przeciętym pionowym dwukondygnacyjnym oknem. Wykonana z nieotynkowanego wapienia asymetryczna bryła budynku powstała w 1937 r. wg projektu Włodzimierza Fąfrowicza albo – jak twierdzą inni – wg projektu Jana Łukasika – jak willa Renia. (Wg relacji architekata Macieja Kujawskiego, syna Kazimierza Kujawskiego, projektantem willi Kujawskich był Włodzimierz Fąfrowicz. uzup. red. z 21.04.2014 r.) Dom możemy obejrzeć z bliska, udając się w jego pobliże spacerkiem ulicą Lubelską.
Spod willi Kujawskich ulicą Nadrzeczną, mijając Piekarnię Sarzyńskich, dotrzemy do ulicy Klasztornej, gdzie na styku Klasztornej i Krakowskiej usytuowano w 1927 – 28 r. kamienicę ze sklepem Antoniny Plisieckiej. Dziś mieści się tu pensjonat Agharta. Podstawowym elementem wyróżniającym budynek jest ryzalit klatki schodowej z pionowym dużym oknem.
Tu kończymy nasz spacer po uliczkach Miasteczka w poszukiwaniu przykładów modernizmu z wydaniu kazimierskim. W pobliżu mamy kilka miejsc, gdzie można odpocząć, popijając ulubiony zimny czy gorący napój. Wprawdzie nie zobaczyliśmy wszystkich modernistycznych willi, które wrosły w Kazimierz, ale dwie pozostałe to temat na kolejny spacer…
Weekend w Kazimierzu
Sobota 26 marca
Godz. 20.00 – U Fryzjera Muzyka Klezmerska - kapela Di Kuzine – Knajpa "U FRYZJERA"
Niedziala 27 marca
Godz. 17.00 - Niedziela Literacka: „Zrób sobie raj” Mariusza Szczygła - Dom Marii i Jerzego Kuncewiczów
Przez cały weekend trwać będą:
- Wystawa czasowa "W synagodze i w domu" – Muzeum Sztuki Złotniczej
- „Impresje miejskie” - wystawa malarstwa Dariusza Jaskólskiego - Miejska Biblioteka Publiczna
-
Pejzaż z Czerwoną Perłą - wystawa malarstwa Jerzego Gnatowskiego i Jego uczniów – Galeria Grabskich ul. Lubelska 33
Zobacz również: